Dzięki odkryciu uważności moja codzienność zmieniła się diametralnie. Widzę dużo więcej, rozumiem coraz bardziej siebie i to, co dzieje się dookoła mnie. Udaje mi się coraz częściej odejść od utartych schematów, ucierając (mam nadzieję 🙂 ) nowe, zgodne z tym, jaka chciałabym być. I choć jeszcze długa droga przede mną, to widzę pierwsze efekty. Na prawdę jestem bardziej cierpliwa (choć jakaś cząstka mnie obawiała się, że to niemożliwe), spokojna, z większą radością podchodzę do życia i dużo rzadziej daję się ponieść trudnym emocjom.

Ania otworzyła przede mną wrota uważności i z wielką nadzieją przeszłam przez nie do lepszej wersji mojego życia, w której nieustannie odkrywam coś nowego, niesamowitego.

Szczerze polecam kurs Ani, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że po nim stałam się lepszą mamą i lepszym człowiekiem 🙂

Prawda jest taka, że nie do końca wierzyłam, że kurs zadziała. Pomyślałam, że 3 tygodnie nie dadzą mi odczuć różnicy. I w sumie kiedy zaczęłam wypełniać ankietę na temat poziomu stresu po kursie, to byłam zszokowana, że intuicyjnie zaznaczam totalnie inny zakres stresu niż przed kursem!

Zdecydowanie polecam kurs Ani. Szczególnie takim osobom, które się wahają. Ja się bardzo wahałam. Robiłam jeszcze kurs Self-Reg oraz brałam udział w innych webinarach. Obawiałam się, że to będzie dla mnie za dużo. Faktycznie, byłam trochę wyłączona z grupy kursowej, a webinary kursowe obejrzałam z dużym opóźnieniem, ale to był niespodziewany wynik tego, że kurs mnie tak bardzo wciągnął!

Przeczytałam kilka książek w nurcie uważności, spokoju, hygge i psychologicznych, przeszłam własną terapię. Miałam poczucie, że na tak wstępnym kursie mogę nie wziąć za wiele dla siebie. Jak bardzo się myliłam! Już po pierwszym nagraniu zdębiałam i niektóre fragmenty odtwarzałam od nowa, żeby się wsłuchać i  zatrzymać. Szczególnie o sile nawyków, stresie. Ania przygotowała naprawdę bardzo dobry kurs! Serdecznie polecam każdemu!

Co mi dał kurs? Wyrobiłam w sobie zalążek nawyku, żeby rano usiąść na 5 min i pooddychać. I żeby wieczorem, mimo zmęczenia, kataru, czego tam jeszcze , też usiąść na 5 min i przed zaśnięciem pooddychać czy zrobić medytację. Odblokowałam się na sam fakt medytowania. Miałam skojarzenie z hokus pokus, itp. a z Anią to po prostu oddychanie, które relaksuje, zmniejsza napięcie w ciele. Ani zaufałam.

W kursie Ania przekazuje wiedzę teoretyczną, o działaniu mózgu, wiec dowiedziałam się nowych rzeczy. Mam wydłużony czas miedzy bodźcem a reakcją. Nie reaguję pochopnie. Szczególnie już po zakończeniu kursu widzę, że medytacja rano sprawiła, że nie chodzę nerwowo, że się spóźnię zaraz. Nie wali mi serce z nerwów, nie pokrzykuję, żeby już się ogarniali do wyjścia. Wieczorem łagodnie zasypiam. Mogę dać sobie empatię, pomyśleć o sobie dobrze, wesprzeć siebie. Wcześniej tego nie doświadczyłam.  Mam nadzieję że to się utrzyma tak, jak utrzymuje się płaski brzuch, gdy regularnie ćwiczysz.

Ania – wielkie dzięki, że dostroiłam swój układ limbiczny do Twojego – emanujesz tym czymś, że przy Tobie się leczę.

Odkąd skończyłam kurs Ani, moje pojmowanie uważności się zmieniło. Wiem już, że nie chodzi jedynie o bycie tu i teraz, chociaż zatrzymanie w ciągu zabieganego dnia jest ważne. Nie chodzi tylko o słuchanie ptaków i jedzenie z namaszczeniem, chociaż otwartość na otoczenie i świadome przeżuwanie pomagają. Chodzi o coś więcej.

Ania nauczyła mnie, że chodzi o poznanie swoich emocji, o akceptację swoich uczuć, o podarowanie sobie wsparcia i pozwolenie na bycie sobą. Kilka minut uważności dziennie daje mi wgląd w siebie i zrozumienie tego, co się aktualnie dzieje. Trzy głębokie oddechy, krótka medytacja rano lub wieczorem pozwalają mi się zdystansować i zareagować inaczej niż do tej pory. To ważne, kiedy świat pędzi i kiedy jesteś mamą. Gorąco polecam kurs Ani. Otwiera oczy, zwalnia ten szalony pęd. 

Kurs u Ani mogę polecić każdej mamie! Bez względu na to czy jesteś osobą energiczną i lubiącą wyzwania (jak ja), czy szukasz spokoju i delektowania się chwilami sam na sam ze sobą. Uważność w wydaniu Ani to przede wszystkim wykorzystanie w codziennych, typowo maminych sytuacjach, a równocześnie nadanie im jakiejś magicznej głębi i wiedzy o sobie samej. Medytacje, dbanie o krótkie pauzy i regenerujący oddech dają masę energii i spokoju, a dodatek wiedzy z zakresu psychologii pozwala nam wyciągać wnioski na przykładach zdarzeń gdzie spokój nas zawiódł.

Lepszego kursu nie robiłam. Merytoryka boska. Przerabiam go rano po wstaniu wiec zaczynam dzień od krótkiej medytacji. Zaczęłam wstawać miedzy 5-6 (mój sukces mały) i to taki mój mały luksus dla siebie samej. Najwspanialsze jest to jak go skonstruowałaś. Każdy moduł jest konkretny i bardzo motywujący. Długość za to jest cudownie dostosowana do realiów mam.